Fotografie malowane emocjami

Kiedyś powiedziano mi, że potrafię słuchać. Stać naprzeciwko drugiego człowieka i słyszeć historię, którą mi opowiada. Zaangażować się w nią, ale nie wtrącać się w jej bieg. Mając aparat w ręce, naturalnie trzymam się tej samej zasady. Jestem uważnym obserwatorem, zatrzymującym w kadrze otaczającą rzeczywistość, ale unikającym reżyserowania jej. Prawdziwych emocji nie da się wyreżyserować, a to one są dla mnie najcenniejsze.
Back to Top